Wedle mojej oceny – niedługo. Kilka lat najwyżej. A powyższą prognozę opieram na dwóch rodzajach wiedzy. Pierwszy to wiedza o tym, jak zachowują się ceny surowców i paliw w długich okresach. Drugi opiera się na doświadczeniach historycznych ostatnich 30. lat Rosji sowieckiej. I jeden, i drugi sugerują taką właśnie prognozę.
Ale, po kolei. Interesując się od lat 70. XXw. problematyką surowcową, zwróciłem uwagę na tendencję do utrzymywania się naprzemiennych długich okresów cen rosnących i malejących. Okres cen rosnących liczy sobie ok. 8-10 lat, a okres cen malejących, a potem niskich, bywa zwykle ponad dwa razy dłuższy. Obecny okres rosnących cen zaczął się w połowie ub. dekady, a więc skończyć się powinien już, a najpóźniej w 2015r.
Co to oznacza? Stopniowy powolny, czy może nawet szybszy spadek cen, a w efekcie – spadek ogromnych dochodów z eksportu paliw i surowców. Ale dochody te mają dla Rosji znaczenie o wiele większe niż tylko uzyskiwanie nadwyżek w bilansie płatniczym. Wpływy z tego tytułu stanowią najważniejsze źródło dochodów budżetowych. Rosyjski budżet z trudem bilansuje się nawet w warunkach wysokich cen ropy i gazu na rynkach światowych (ponad 100 $ za baryłkę). Nietrudno sobie wyobrazić, co może dziać się po kilku latach, gdy ceny ropy te spadną choćby o 10-15%. A nie są to spadki nieoczekiwanie duże. W poprzednim cyklu ceny spadły w połowie 1999r. do 12$ za baryłkę ropy. A pamiętajmy, że „rewolucja łupkowa” w USA już wpłynęła na ceny gazu ziemnego na rynku światowym i jej wpływ będzie się zwiększać – w kierunku wyraźnego spadku tych cen.
Rezerwy dewizowe Rosji zamiast puchnąć, jak w latach 2005-12, zaczną się kurczyć, deficyty budżetowe dla odmiany rosnąć. Możliwości kupowania sobie poparcia tak wśród ludności Rosji, jak i w zagranicznych rozgrywkach politycznych (w rodzaju rozgrywek z Janukowyczem) będą w konsekwencji coraz mniejsze.
Powyższe rozważania wspierane są, jak napomknąłem, doświadczeniami ostatniego okresu Rosji sowieckiej. Tzw. kryzys surowcowy (później przemianowany już tylko na naftowy) przyniósł w latach 1972-81 gwałtowny wzrost dochodów z eksportu ropy i gazu. Pozwolił on wówczas Breżniewowi na podtrzymanie poziomu konsumpcji wewnętrznej w Rosji sowieckiej pomimo kiepskiego stanu gospodarki i coraz bardziej zbliżającego się do stagnacji tempa wzrostu sowieckiej gospodarki.
Ta dolarowa „bonanza” skończyła się na początku lat 80. XXw. Ceny ropy (a w ślad za nimi też ceny gazu) zaczęły spadać. Wzrost konsumpcji zatrzymał się i zaczął kurczyć. Podobnie wyglądały wydatki zbrojeniowe, które wraz z modernizacją technologiczną, miały stanowić odpowiedź na rzucone przez administrację prezydenta Reagana wyzwanie podupadającej sowieckiej gospodarce (program zbrojeniowy obrony w kosmosie zwany „gwiezdnymi wojnami”).
Ponieważ wzrost gospodarczy był już od połowy lat 70. bliski stagnacji, więc szybkie kurczenie się dochodów podtrzymujących konsumpcję i zbrojenia odbił się bardzo silnie dynamice sowieckiej gospodarki, która już do załamania się systemu nie wyszła ze stagnacji, a następnie spadków produktu krajowego. Doświadczenia sowieckie sugerują, że zmiany cen mogą bardzo silnie dotknąć wzrost gospodarczy (powodując problemy wewnętrzne), a w sferze zewnętrznej ograniczyć pole manewru putinowskiej „dyplomacji surowcowej”…